sobota, 27 sierpnia 2011

2 (!)

Hahahah! Siedzę sobie, oglądam tv i myślę: "Ch*j z tym, muszę się gdzieś wyżywać, założę sobie bloga!". No i wchodzę na pierwszą platformę blogową jaka mi do ślicznej główki przychodzi, patrzę: można się zalogować przez konto na gmailu- jak wygodnie! Loguję się, a to mój zaginiony blog sprzed ponad roku, założony pod wpływem chwili, jest i czeka! Po napisaniu pierwszego postu zapomniałam o nim na kilka tygodni i wystarczyło mojemu pokręconemu umysłowi, aby zagrzebać informacje o blogu na tyle głęboko, że nie pamiętam nawet na jakiej platformie go założyłam... A tu taka niespodzianka! Cóż, pozostaje się cieszyć, mam godzinę roboty mniej z zakładaniem nowego;) Jak już wspominałam będę się tutaj wyżywać, żeby nie było za bardzo samotnie, to wrzucę jakąś informację o tymże kąciku słowa pisanego na moim fejsbuku, może ktoś zajrzy. To raczej nie będą zwierzenia z dnia całego, ze szczegółowym opisem spożytych posiłków i pełnym harmonogramem. Myślałam bardziej o krótkich scenkach obyczajowo- komediowych, jakie lubią mi się wydarzać, dzięki Bogu, bo chybabym się zanudziła. Może okazjonalnie jakiś wierszyk czy opowiadanie o czarach- marach, bo takie właśnie lubię. Ewentualnie coś może mnie zdenerwować/poruszyć/rozśmieszyć/zbulwersować i będę czuła potrzebę wyrażenia dłuższej opinii o tymże niż jakieś "LOL" na tablicy fb. Wszelkie komentarze będą mile widziane, albowiem lubię czytać, wszystko, nawet nalepki na środkach czystości podczas... khm... składania ofiary Porcelanowej Bogini w mojej łazience. Tyle tytułem wstępu (drugiego już, ależ jestem rozpustna!), a oto i pierwsza scenka obyczajowa:

Po pół dnia porządkowania mojego pokoju (bo książkom zaczyna brakować miejsca...) czekam na reakcję ze strony Kochania. Kochanie nie przejawia jednak większego zainteresowania moim doniosłym dziełem w postaci niezwykle czystej i zachęcająco pustej półki na książki. W końcu, po kilku minutach oczekiwania, nie wytrzymuję i z lekkim wyrzutem przemawiam:
- Kotek, nawet nie zauważyłeś, jak sobie ładnie od nowa poukładałam na półce...
- No ładnie sobie poukładałaś.
- Ta? A co się zmieniło?
- No ładnie sobie poukłdałaś. O, tu miałaś taki stos chujwiczego.
Ach, te jego poetyckie metafory!

Wracam do kojąco nudnego filmu w TV, buźka!

4 komentarze:

  1. bo jakim cudem facet ma zauważyć że jakieś miejsce jest uprzątnięte zanim zacznie w tym miejscu czegoś szukać? :P

    btw. biało tu, że aż razi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. teraz za to jest ślicznie i babsko;p

    OdpowiedzUsuń
  3. A noo, i mnie się teraz bardziej podoba, ale tamten layout nie był zły :p

    co do treści :
    nie mogę się doczekać kiedy zobaczę wzmiankę o jakiejś naszej przygodzie ;p mamy cały wrzesień ;)

    PS facetom trzeba na wszystko zwracać uwagę, bo sami się za cholerę nie domyślą, a my baby jesteśmy głupie , że wciąż mamy nadzieję na ten cud kiedy dostaną objawienia

    OdpowiedzUsuń
  4. ps ten anonimowy to JAA - Gonzo ! ;d też chcę się móc podpisać ;<

    OdpowiedzUsuń